Zabawa w #kamyczki

Polacy oszalali na punkcie zabawy, która przywędrowała do nas z Czech. Malują kamyczki i ukrywają je w różnych miejscach, a potem znajdują i cieszą się jak dzieci. Ja też cieszyłam się jak dziecko, kiedy mój synek przyniósł do domu pierwszy kamyczek.

Cóż to za zbieg okoliczności! Mój syn kocha flagi i kamyka z flagą znalazł! Zaczęłam szukać w necie, co ten kamyk oznacza i znalazłam grupę na Facebooku #kamyczki. Należy do niej aktualnie niespełna 235 tys. członków. Dotarłam do założycielki i zapytałam, skąd pomysł na taką zabawę.

– W latach 2016-2019 mieszkałam w Czechach, tam ta zabawa była bardzo popularna – mówi Kasia Sulewska. – Po przeprowadzce do Polski postanowiłam dołączyć do podobnej grupy w Polsce, będąc pewna, że taka istnieje, Polska przecież jest o wiele większa niż Republika Czeska, nie znalazłam nic podobnego, więc zainicjowałam zabawę na własną rękę – opowiada.

Kasia na początku sama, później z pomocą wspaniałych – jak mówi – dziewczyn grupa rozrosła się do obecnych rozmiarów.

– Grupa by nie istniała bez Joli Cieślińskiej i innych osób, które warto by wymienić, bo one tchnęły życie w tę grupę – mówi Kasia, która grupę założyła w 2020 r.

Setki tysięcy czy może miliony?

Ile w tej chwili kamyczków podróżuje po Polsce?

– Nie mam pojęcia aczkolwiek liczba może sięgać setek tysięcy, biorąc pod uwagę czas istnienia grupy oraz liczbę zaangażowanych osób – mówi Kasia Sulewska.

Prawie ćwierć miliona członków grupy to nie tylko „zdobywcy” kamyczków, ale także ich „producenci”. Jak pokazują na zdjęciach, robią po kilka, a nawet po kilkanaście kamyczków na raz. Niektórzy je robią seriami! Wydaje mi się więc, że kamyczki można liczyć w milionach.

Ale o co w ogóle chodzi?

Jak czytamy na grupie, zabawa #kamyczki to zaczerpnięta z Czech forma spędzania wolnego czasu polegająca na malowaniu kamyczków i ich podkładaniu w różne miejsca. Założeniem tego działania jest znalezienie kamyczka przez osobę przypadkową, przeniesienie go i pozostawienie w innym miejscu dla kolejnego znalazcy. W wyniku rozwoju zabawy wielu malujących #kamyczki zaczęło wychodzić z założenia, że malowane kamyczki to nośniki radości przekazywanej bezinteresownie drugiej osobie. „Jeśli znalazłaś/eś kamyczek i postanowiłaś/eś go zatrzymać, bo ujął Cię za serce – dodaj post, autor doceni tę informację i z wielkim prawdopodobieństwem zmotywuje to go do malowania kolejnych kamyczków”.

Zdjęcie znalezionego kamyczka należy umieścić na grupie #kamyczki na Facebooku. Przedstawiamy na fotografii malunek z kamyczka. Po drugiej jego stronie zazwyczaj jest informacja: kod pocztowy z miejsca, gdzie kamyk został pomalowany.

My zaczęliśmy tworzyć kamyczki. Odpowiednie kamyki zebrane, teraz czas na malowanie. Jednego pomalowałam kolorowymi markerami, ale rezultat mi się nie podoba. Muszę kupić białą farbę jako podkład. I będziemy szaleć!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *